Oj! Nasłuchałam się o tym zamku! Jaki ładny, jak pięknie zachowany, jakie wnętrza, jakie położenie. No cudo po prostu! I wiecie co? To wszystko prawda!
Zamek Frydlant – z wizytą u sąsiadów
50 km od Jeleniej Góry i 12 od granicy polsko-czeskiej leży zamek Frydlant. To zdecydowanie jeden z najpiękniej zachowanych zamków i jeden z największych w Czechach. Na całość składa się gotycki zamek górny i renesansowy pałac zwany zamkiem dolnym.
Zamek można zwiedzać tylko w sposób zorganizowany. Bilety nie są najtańsze, ale jeśli będziecie mieli szczęście trafić na dobrego przewodnika, przed wami piękna podróż w czasie! Od średniowiecznych wież, lochów, arsenału, poprzez wspaniale zachowaną kaplicę Św. Anny, galerie obrazów, piętra poświęcone paniom, panom, pokoje gościnne, dziecięce, łazienki, aż po kompletnie wyposażoną kuchnię i pomieszczenia gospodarcze.
Spacerując po wnętrzach miałam wrażenie, jakby właściciele opuścili wnętrza całkiem niedawno… Zamek miał wiele szczęścia – nie podzielił losu wielu mu podobnych. Nie ucierpiał w czasie wojny, po wojnie nie został splądrowany. Ciekawostką jest, że w 1800 roku, zamek jako pierwszy w Europie został udostępniony do zwiedzania.
Niestety, w całym obiekcie obowiązuje zakaz fotografowania. Mogę więc zaprezentować Wam jedynie kilka fotek z zewnątrz.
Zaraz po zjeździe ze wzgórza zamkowego, po lewej stronie znajdziecie budynek browaru, należącego niegdyś do właścicieli majątku. Tradycja warzenia piwa sięga tu XIII stulecia. Nie dziwi zatem to, jak smakuje… Widoczna na pierwszym planie Katerina i stojący obok Morion to jedne z lepszych ciemnych piw jakie próbowałam.
Zamek Frydlant
- https://www.zamek-frydlant.cz
- otwarte 9-16, prócz poniedziałków
- wycieczka z przewodnikiem w języku polskim – ok. 44 PLN
- parking – tuz obok zamku, płatny 10 PLN